Sesja kończąca sezon (31.12.2006) odbyła się, zachowawczo, na Zalewie Szczecińskim w Czarnocinie. Wiatr dochodzący do ok. 40 węzłów sprawił, że utrzymanie w ryzach żagla 4,5 nie zawsze było łatwe, miłe czy przyjemne. Za to jaka MOC!!! Duża prędkość i dłuuugie skoki. Tym, co mnie przepędziło z wody po godzinie tego przesympatycznego pływania, było nie zimno, lecz zmęczenie.
Udane zakończenie sezonu zaostrzyło apetyt na jeszcze bardziej ambitne otwarcie. Wybór był prosty - plaża w Dąbkach. I choć mocny (bardzo mocny) wiatr ponownie dopisał, to duże fale zachęciły mnie do odbycia pierwszej w życiu sesji surfingu. Pomimo utrudniającej życie (i wychodzenie za przybój) wichury zabawa należała do udanych. Mnóstwo szybkich jazd na brzuchu a'la bodyboard i kilka zaliczonych regularnych ślizgów na stojąco złożyły się na wspaniałe otwarcie sezonu (01.01.2007).
Na zakończenie rada dla wszystkich chcących bawić się w chłodne pływanie - pamiętajcie o solidnej rozgrzewce przed zejściem na wodę!
Krzysiek
Źródło:
Maciej (Boruta) Bohatyrewicz