
Nawiązując do życzeń z Sieplywa.pl chciałem zaznaczycie, że w Poznaniu nawet bez ciepła sobie poradzimy. Wystarczy wiatr no i byle by woda w jeziorze była : ). Takie warunki trafiły się nam 31grudnia na jeziorze Kierskim (jezioro znane z tego że tu nie wieje za często).
Nie tylko ja wpadłem na zabójczy pomysł oddania ostatnich ślizgów w 2006, ale i 9 innych stęsknionych surferów. Pogoda prawie wymarzona,
wiatr dochodził do 30 węzłów, przepiękne słońce i 25 *C,
znaczy się 7-6 *C.
Różnica "prawie" żadna, (a jak wiemy prawie robi wielką różnice?) czyli bez butów do wody wejść się nie dało.
W życiu trzeba być jak Hubert Mokrzycki czyli twardym, a nie mientkim. No to wlazłem..
Miejscowi patrzyli jak na dziwaka, reszta trzymała się za głowę. Ja twardo próbowałem wyjść z miejsca zasłoniętego wiatrem i wskoczyć na deskę licząc że tam będzie lepiej z moimi nogami. Nic z tego. Grudzień to grudzień i lepiej nie będzie.
Wiało przepięknie pływało się jeszcze lepiej, szczególnie, że
był to ostatni dzień w roku 2006. W taki oto sposób będąc w każdej wolnej chwili na wodzie życzymy wam wszystkiego, co najlepszego w nowym roku!
Życzył Jakon z siostrami i Michalcem!
Zdzisław - uratował życie Jakonowi - pożyczył mu buty :)